Wszystkich Świętych.

Dla porównania części zdjęć -> klik.

01.11.2020 r.

Jechałam do Wierzenicy bez jakiejkolwiek głębszej myśli w głowie. Po drodze podziwiałam znajome widoki. Rzuciłam okiem na "Borewicza", spojrzałam na Tarpana. Dopiero tuż przed wjechaniem do lasu zatrzymałam się, aby zrobić zdjęcia. Miejsce, które zaledwie tydzień wcześniej zachwyciło mnie swoimi kolorami, dzisiaj było już szare i przepełnione smutkiem.




Dzisiejsze czytanie (poniższy cytat pochodzi z Biblii Poznańskiej):

"[Jezus], widząc tłumy, wszedł na górę. A kiedy usiadł, podeszli do Niego uczniowie. On zaś zaczął nauczać ich takimi słowami:

Błogosławieństwa

- Szczęśliwi ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie. Szczęśliwi, którzy się smucą, albowiem będą pocieszeni. Szczęśliwi łagodni, albowiem odziedziczą ziemię. Szczęśliwi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem będą nasyceni, Szczęśliwi miłosierni, albowiem dostąpią miłosierdzia. Szczęśliwi czystego serca, albowiem będą oglądali Boga. Szczęśliwi, którzy doprowadzą do pokoju, albowiem nazwani będą synami Bożymi. Szczęśliwi, którzy cierpią prześladowanie za sprawiedliwość, albowiem ich jest królestwo niebieskie. Szczęśliwi jesteście, jeśli z mojego powodu lżą was i prześladują, i przypisują wam wszelkie zło, kłamiąc. Cieszcie się i radujcie, bo czeka was sowita zapłata w niebie" (Mt 5, 1-12).

Źródło: Pismo Święte Stary i Nowy Testament, Wydawnictwo Świętego Wojciecha, 2018. 

Plik audio z kazaniem ks. Przemysława Kompfa znajduje się tutaj -> klik.

Ks. Przemysław rozpoczął kazanie stwierdzeniem, iż każdy powinien przyjść dzisiaj do kościoła ubrany na biało. Dla mnie, jako rowerzystki, jest to nieco uciążliwy temat. Jednak jestem przeszczęśliwa, że sam rower, na którym tutaj dojeżdżam, jest biały. Co prawda, kupując go, wybrałam taki kolor z powodów bardziej praktycznych, niż duchowych, ale już wyjaśniam, co mną kierowało. Śp. Prezes koła rowerowego, do którego należę, zginął tragicznie podróżując rowerem. Tak się złożyło, że dwa miesiące później kupiłam rower. Dawniej byłam dość niezdecydowana przy zakupach różnych rzeczy, a tym razem ledwo weszłam do sklepu, to mój wzrok w zasadzie natychmiast wyłapał moją "białą strzałę". Momentalnie zakochałam się w tym rowerze. I co było dla mnie najdziwniejsze - gdy do niego podeszłam, okazało się, że jest w rozmiarze idealnie pasującym do mnie! W ogóle już nie oglądałam innych jednośladów. Zaliczyłam tylko małą rundkę nim i upewniwszy się, że jest wręcz wymarzonym, zarezerwowałam go. Ale szczegóły zakupowe zostawmy w spokoju. Skupmy się na kolorze. Dlaczego biały? Po pierwsze - w tamtym czasie często uczestniczyłam w rajdach rowerowych, podczas których zdarzało się jeździć po ciemku. Z wieloletnich obserwacji wywnioskowałam, że jasny rower jest lepiej widoczny w nocy. W tamtych latach coraz popularniejsze stawały się tzw. ghost bike, czyli rowery pomalowane na biało stawiane w miejscach, w których zginęli tragicznie rowerzyści. Z racji śmierci Prezesa stało się to dla mnie symboliczne, że mój rower będzie takim żywym rowerem-duchem upamiętniającym Jego osobę. Natomiast obecnie dodatkowo odzwierciedla on stan mojego ducha. Tym chętniej podróżuję na moim "białym rumaku".

Kiedy usłyszałam, że ks. Przemysław bardzo lubi List Janowy, nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie dotarło do mojego mózgu. "Ale, ale... przecież.. dopiero co cytowałam dwa razy (!!!) ten list na moim blogu! Zapoznając się wtedy z nim stwierdziłam, że bardzo mi się podoba, a dzisiaj... Ks. Przemysław mówi... Czy ja jestem w jakiejś ukrytej kamerze? Czy ktoś zaraz wyskoczy i powie mi "mamy Cię!"? - rozmyślałam w trakcie mszy. Ale nie... Nikt nie wyskoczył. To wszystko nie było ukartowane i działo się naprawdę. Uśmiechnęłam się pod nosem, a z wrażenia aż potrząsnęłam głową z niedowierzania. 

Z kolei, gdy wspomniane zostało, że "błogosławieństwo Boże zaczyna się od czegoś innego. Zaczyna się od tego, kiedy człowiek zawraca. Kiedy zaczyna zawracać i idzie w tą stronę tego pola dobra, to wtedy może być pewny, że łaska Boża mu towarzyszy, że zaczyna mu towarzyszyć i ona jest na to nawrócenie, na to odnawianie się. Na to towarzyszy Tobie łaska Boża i Bogu dziękujmy, że nawet z najdalszego miejsca, gdzie człowiek zabrnie w swojej głupocie, zapomnieniu, zatraceniu, nawet z najdalszego miejsca można powracać".

Co mam napisać? Że się w tym w pełni zgadzam! To wszystko nie dzieje się od razu, gdy człowiek "zaczyna zawracać". Na to potrzeba czasu. Dla mnie momentem zwrotnym był rok 2015 i choć próbując poprawić w swoim życiu pewne sprawy wpadłam z deszczu pod rynnę, to przemiana wewnętrzna trwała w najlepsze. Choć wtedy jeszcze do końca nie rozumiałam, co się "za chwilę" wydarzy, to właśnie w 2015 r. przyjechałam do Wierzenicy, aby podziękować Bogu -> klik. Bodajże wtedy nastąpił pierwszy "cud wierzenicki". Myśl, z którą przyjechałam, została wyrażona słowami przez ks. Przemysława. Ja nie miałam pojęcia, o czym celebrans będzie mówił w czasie mszy, ani też on nie miał możliwości wiedzieć, o czym ja rozmyślam. Mimo to - nasze przekazy zjednoczyły się w wierzenickim kościele. Od tamtego czasu, ilekroć pojawiałam się na mszy św. w Wierzenicy, takie cudy stały się normą. Co ciekawsze - kogokolwiek bym nie namówiła na wspólne uczestniczenie w liturgii, przeżywał swój własny "cud wierzenicki". Wiem o tym, bo każdego uprzedzałam, że coś takiego ma tutaj miejsce i po mszy przyznawali, że kazanie dawało odpowiedź na nurtujące ich myśli. 

Czułam wówczas, że idę w "stronę tego pola dobra". Osiągnąwszy w zeszłym roku punkt szczytowy, poczułam, jak owa łaska Boża zaczęła mi towarzyszyć.

Cytując dalsze słowa ks. Przemysława: "Szeroka jest droga, która prowadzi do śmierci i jest wielu tych, którzy na tej drodze się znajdują. Wąska jest droga, która prowadzi do sprawiedliwości i niewielu jest takich, którzy na niej się znajdują". Moment, moment! Przecież w październiku opublikowałam wpis, w którym padły podobne słowa! Ks. Józef Tischner przytoczył je w swojej książce, o której wspomniałam na końcu wpisu -> klik.

Teraz podam, skąd ww. księża zaczerpnęli te słowa:

"Wchodźcie przez wąską bramę, bo szeroka brama i szeroka droga prowadzą na zatracenie i wielu tędy idzie. A jakże ciasna jest brama i jak wąska droga, która prowadzi do życia! I niewielu ją odkrywa!" (Mt 7, 13-14).
 
Źródło: Pismo Święte Stary i Nowy Testament, Wydawnictwo Świętego Wojciecha, 2018.
 
Czego mogę nam wszystkim życzyć? Nie idźmy na łatwiznę, wybierajmy wąskie drogi. 😊 
 
Poniżej prezentuję moją drogę powrotną z Wierzenicy. Do trzynastej niedzieli włącznie właśnie nią docierałam do tutejszej wsi. Teraz w wybrane weekendy wracam nią do domu.
 
 
Poniżej widać to, co znajduje się za moimi plecami, gdy opuszczam wieś. W kępie drzew, widocznych po lewej stronie, ukryty jest wierzenicki kościół. Liczę, że zimą, gdy już wszystkie liście opadną, będzie on widoczny tak, abym mogła zrobić zdjęcie porównawcze.




 
O kapliczkach, widocznych na powyższych zdjęciach, nie wspomnę teraz ani słowa. Poświęcę im osobny wpis, a tym razem pozostawię tylko możliwość kontemplowania przy ich jesiennym otoczeniu.

Kocham ten fragment drogi, który widać na powyższych zdjęciach. Jest niezwykle urokliwy. Zawsze wywołuje we mnie błogostan.
 
"Nie ma lepszej śmierci, jak w chwili szczęścia", Sokrates.

Komentarze