Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Ufność w Bogu.

Obraz
Poniższy wpis powstał w kwietniu. Opisując w nim pewne wątki nie wiedziałam, że zaledwie dwa miesiące później uda mi się zrealizować jedno z opisanych w nim marzeń. Ponieważ dopiero co opublikowałam ten wpis ->  kilk, to czas umieścić inny, który powinien go był uprzedzić. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 25.04.2020 r. Fragmenty z Biblii: " Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku, myśl o Nim na każdej drodze, a On twe ścieżki wyrówna". (Prz, 3,5) "Zważaj, synu, na moje słowa, do uwag mych nakłoń swe ucho; niech one nie schodzą ci z oczu, przechowuj je pilnie w swym sercu; bo życiem są dla tych, co je otrzymali, lekarstwem całego ich ciała". (Prz, 20) Tymi słowami opiszę mój dzisiejszy dzień. Już w domu coś mi podpowiedziało, abym spojrzała uważniej na kalendarz, który wisi na ścianie. Przechodzę koło niego codziennie, ale

Burze i deszcze.

Obraz
To było absolutne szaleństwo! Zero przygotowania, zero planu, mało czasu. Ale zacznę od początku. Może najpierw taki filmik ➞ klik Chcecie poczuć się, jak na takim chrześcijańskim Dzikim Zachodzie? Zapraszam do opisu mojej "bożociałkowej" wyprawy. Większość brała urlop na piątek (12.06.2020 r.). Ja sobie pomyślałam, że w mojej obecnej sytuacji to nie bardzo mam jak, czym i po co wyjeżdżać gdziekolwiek. Postanowiłam zostać na miejscu i ogarnąć swoje sprawy. Jednak przez weekend przemyślałam sprawę i posłuchałam głosu, który powiedział: "zostaw na razie wszystko, odpocznij chwilę, zbierz siły. Wyrusz w drogę!". Pomyślałam sobie, że ciekawe, jak mam to zrobić, ale uznałam, że posłucham tego głosu. W poniedziałek złożyłam wniosek urlopowy i zaczęłam zastanawiać się: "i co dalej?". Rozpoczęłam od sprawdzenia prognozy pogody. Na długi weekend zapowiadano burze i deszcze. Bardzo gwałtowne i obfite. "No, to pięknie. Zostaję w domu". I już chc