Kombi.
Wiele osób w rozmowach ze mną przyznawało, że podziwiają to, jak potrafię połączyć z pozoru kompletnie nie powiązane ze sobą tematy. Przyznaję, że mnie ta umiejętność bardzo się podoba i często doprowadza do "samonakręcania". Ponoć jest to charakterystyczne dla Strzelców. 😉
Może to też wynikać z tego, że przy bierzmowaniu na swoją patronkę wybrałam Katarzynę ze Sieny, którą "Bóg obdarzył nadzwyczajnymi darami mistycznymi i przenikliwością umysłu". Źródło -> klik. 😎
Wczoraj dokonałam kolejnego tak niesamowitego "połączenia" i rozwinięcie wątku tak mnie pozytywnie zaskoczyło, że postanowiłam to opisać.
Zaczęło się od tego, że przygotowywałam wpis na bloga. Opisuję w nim mój wyjazd do Trójmiasta, który odbyłam w lipcu 2020 r. W tym celu otworzyłam katalog ze zdjęciami, aby odtworzyć przebieg wydarzeń. Wszak, minęło kilka miesięcy i część szczegółów już uleciała z mojej pamięci. Zdjęcia służą jej odświeżeniu.
Wśród fotografii znalazłam taką:
Tak się składa, że szukam obecnie samochodu. Niedawno ktoś mi podesłał ogłoszenie, w której sprzedający oferuje Škodę Favorit w całkiem niezłym stanie. I już nawet chciałam zadzwonić i umówić się na oględziny, ale... Jeździłam kiedyś Favoritką i bardzo pozytywnie wspominam tamten okres. Jednak przy moim obecnym zapotrzebowaniu, wolałabym kupić auto, którego typ nadwozia jest określany jako kombi. Zarówno te wiele lat wstecz, jak i obecnie rozmyślałam nad tym, aby zamiast Favoritki kupić Škodę Forman. No, ale znalezienie takowej w Polsce, w dobrym stanie, graniczy z cudem. Obecnie na portalach aukcyjnych są dwie (!) sztuki. Cena jednej zabija, stan drugiej "powala". Kiedy więc zobaczyłam na moim dysku zdjęcie tej białej Formanki... Nie ukrywam, że to byłby ideał, ale... nie sądzę, aby właściciel chciał ją sprzedać, a po drugie - mógłby zażyczyć sobie za nią równie 'zabijającą' cenę.
W każdym bądź razie opisując wyjazd od Trójmiasta skupiłam się także na pewnym wątku muzycznym. Nie będę teraz zdradzać szczegółów. Wpis z opisem wyprawy go wyjaśni. Jednak tworząc tamten post przypomniało mi się, że chcę przygotować jeszcze inny. Opiszę w nim moje wrażenia po obejrzeniu filmu o aniołach. I wówczas wpadła do mojej głowy myśl, że przecież mam zamiar stworzyć także post o aniołach w muzyce. Mam już od dawna ułożoną listę z kilkoma piosenkami, które chciałabym przedstawić na blogu. Aby pomysł nie uleciał mi z głowy, zaczęłam jednocześnie tworzyć wpis o anielskich piosenkach. W tym celu 'odpaliłam' Youtube. No i się zaczęło...
Najpierw odszukałam piosenkę "Aleja gwiazd" w wykonaniu Pani Zdzisławy Sośnickiej. Zastanawiałam się, którą wersję podlinkować. Zarówno ze względu na obraz, jak i samo wykonanie. W końcu wybrałam. Przy tej okazji postanowiłam przeglądnąć inne utwory tej piosenkarki. Szczególnie te, których dotychczas nie poznałam. Tak oto trafiłam na "Serce pali się raz" -> klik. Kiedy tak piosenka leciała sobie w tle, zaczęłam czytać komentarze. Wśród nich zaintrygował mnie jeden, napisany przez byłego pracownika technicznego TVP:
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=TIlQ685SxAo
Wśród wielu propozycji (zamieścił jeszcze sporo innych komentarzy z linkami do YT) tego komentującego postanowiłam kliknąć tylko jeden link. Byłam ciekawa, którą piosenkę Pana Sławomira Łosowskiego polecił. Było dla mnie oczywiste, że zostanę przekierowana do jakiegoś utworu Kombi. Nie zawiodłam się. Trafiłam tu -> klik.
"To nie jest koniec, to nawet nie jest początek końca, to dopiero koniec początku!", Winston Churchill. Tymi słowami mogę opisać to, co wydarzyło się dalej.
Kiedy zobaczyłam, że teledysk został umieszczony przez samo Kombi, postanowiłam wejść na konto zespołu i zobaczyć, co tam u niego słychać. Czy zamieszczono coś nowego? Przeglądnęłam teledyski dodane w przeciągu ostatniego roku. Gdy kliknęłam na to -> klik, oniemiałam. Nie byłam nałogową oglądaczką programu "5-10-15", ale jakże mogłabym nie znać tej melodii??? A tutaj nagle wersja współczesna. Z tekstem! I ten teledysk! Tak "pojechany". Nagle poczułam się, jakbym cofnęła się do lat 80-tych. Składam pokłony. Oddaję pełen szacunek. Nie sądziłam, że coś takiego jest jeszcze możliwe w tych naszych współczesnych, plastikowych czasach. A jednak!
Niezwykłe dla mnie jest to, że w 1984 r., czyli w roku, w którym przyszłam na świat, zespół Kombi zdobył nagrodę publiczności na XXI Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu za piosenkę "Słodkiego, miłego życia" -> klik. Z biegiem lat to właśnie ona stała się "muzycznym logo Kombi". Z racji tego, że i ja i ta piosenka mamy już 35 lat na karku liczę, że jej słowa:
Dla nie znających Kombi podlinkowuję historię zespołu -> klik.
Dlaczego tak ważny jest dla mnie ten zespół? Teksty piosenek Kombi w dużej mierze "zbudowały" moją psychikę. Dla przykładu - cytat z "Nasze randes vouz": "czy kiedyś Cię odnajdę, czy powiem to, co chcę?". Która kobieta, nie chciałaby odszukać swojego mężczyzny i powiedzieć jemu, że go kocha? Ciąg dalszy tej piosenki: "Czy zawsze będę żył marzeniem?" może sugerować, że jeżeli nie spotka się drugiej połowy, to pozostanie to w sferze marzeń. "Królowie życia", "Kochać Cię za późno już", "Nietykalni - skamieniałe zło", "Black and white" - te piosenki nie tylko muzycznie zawładnęły moje uszy. Przenikające przez nie słowa trafiały do mojej głowy. Tworzyły moje "ja".
Warto odnotować, że współczesne utwory Kombi nadal trzymają 'tekściarski' poziom. Chociażby "Miłością zmieniaj świat" zawiera piękne słowa:
Nie pozwól, aby zgasł
Żar, który w sercu masz
Ale były także noce złe
Dzisiaj możesz przyjąć światła moc
I odnaleźć swego życia cel"
Idź lub stań jak Samarytanin
Pokaż, co w tobie najlepsze jest
Sprawiaj uśmiechy zamiast łez
To w sercu masz, Pan dał nam ten dar
Stworzył nam świat, zły niszczy go czas
Ty możesz go zmienić, on może być inny
Musisz w to wierzyć, musisz być silny"
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kombi,miloscia_zmieniaj_swiat.html
Przyznam, że zespół Kombi zawsze kojarzył mi się z Panem Grzegorzem Skawińskim. Jako mała dziewczynka tylko jego zestawiałam z nazwą zespołu. Wstyd się przyznać, że historię Kombi poznałam dopiero kilka lat temu. Zaczęło się od tego, że w 2004 r. muzycy, którzy odeszli z Kombi, wydali pod szyldem Kombii (łudząco podobna nazwa, prawda?) płytę "C.D." Mam ją w swojej płytotece (w wersji wzbogaconej z 2005 r.). Odżyły wspomnienia z dzieciństwa. Co jakiś czas wracałam do starych piosenek Kombi, bo w tych nowych czegoś mi brakowało. Szperałam na YT. Teraz już nie pamiętam, czy trafiłam na to oglądając telewizję, czy na jakieś nagranie zamieszczone na YT. W każdym bądź razie zobaczyłam bodajże to -> klik.
Moje serce oszalało! A w zasadzie to uszy! Matko, jak ja mogłam tego wcześniej nie wysłyszeć?! Słuchając tych starych przebojów w wersjach zamieszczonych na dodatku do "C.D." coś mi w nich nie pasowało. Już wtedy, w 2005 r., zastanawiało mnie to. Kiedy usłyszałam te same piosenki w wersji opolskiej z 2017 r. nagle mnie olśniło. Poczytałam o Panu Sławomirze Łosowskim i doznałam pełnego olśnienia. Od tamtego czasu przestałam śledzić losy Kombii. Skupiłam się na Kombi. Dlaczego? Kombii bardzo spłaszczyło utwory Kombi. Nie ma w nich dawnej przestrzeni, syntezatorów. Nie mają tego "czegoś". Właśnie wypełnienia tej pustki brakowało mi w aranżacjach Kombii. To są naprawdę dwa, różne światy.
Odnajdując wczoraj "Bez ograniczeń energii 5-10-50" zapadłam się w fotel. Na piosenkę trafiłam tuż przed pójściem spać, więc zaledwie raz ją odsłuchałam. Jak już ochłonęłam nieco po tych dźwiękach, zaczęłam się zastanawiać, skąd w ogóle pochodzi zespół Kombi. Poszukałam informacji i... nie dowierzałam, kiedy przy haśle "pochodzenie" przeczytałam: Gdańsk. No, przecież Forman! Škoda w wersji kombi! Zdjęcie z Gdańska! To właśnie siedząc nad opisem wyjazdu m.in. do tego miasta, odszukałam na YT piosenkę, której poświęcam dzisiejszy wpis. Od dawna nie wierzę w przypadki, ale od teraz wyraz "przypadek" chyba na zawsze usunę ze swojego słownika. 😉
Niedługo potem wyłączyłam komputer. Jakimś cudem zasnęłam, ale rano... Ledwo wstałam, a w mojej głowie dźwięczała cały czas ta piosenka. O dziwo zapamiętałam pojedyncze słowa z refrenu. Dobrze nogi na podłodze nie postawiłam, a już nuciłam kolejne fragmenty. Dorwałam telefon i uruchomiłam YT. Szybkie wpisanie hasła i piosenka znów "otulała" moje uszy. Odsłuchałam ją chyba z 20 razy. Refren znam już na pamięć. W domu zapanowała niezwykła radość. Ta energia z piosenki tak mi się udzieliła, że rozniosła się na cały dom, co nawet domownicy odnotowali. "Miło tak z Tobą w domu" - usłyszałam. Ale co się dziwić? Przeczytajcie tekst tej piosenki -> klik.
Mogłabym godzinami analizować te słowa, rozkładać je na czynniki pierwsze. W tej treści jest tyle "smaczków", że pracę magisterską można by na niej 'zbudować'. Jednak zacytuję tylko kilka fragmentów, które w szczególności dotarły do mojego serca:
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kombi,bez_ograniczen_energii_5_10_50.html"
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kombi,bez_ograniczen_energii_5_10_50.html"
a nie ma w Nim żadnej ciemności", (1J1, 5), Biblia Tysiąclecia.
kto trwa w miłości, trwa w Bogu,
a Bóg trwa w nim", (1J1,16), Biblia Tysiąclecia.
Ojca Wszechmogącego,
Stworzyciela nieba i ziemi,
wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych".
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kombi,bez_ograniczen_energii_5_10_50.html
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kombi,bez_ograniczen_energii_5_10_50.html
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kombi,bez_ograniczen_energii_5_10_50.html
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kombi,bez_ograniczen_energii_5_10_50.html
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kombi,bez_ograniczen_energii_5_10_50.html
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kombi,bez_ograniczen_energii_5_10_50.html
Komentarze
Prześlij komentarz